Narciarstwo na Alasce: pękający lód
Narciarstwo na Alasce: pękający lód
Anonim

Aby zwiększyć świadomość na temat ratowników, u których zdiagnozowano PTSD, gościnny bloger Michael Ferrara planuje przejechać 900 mil przez Alaskę z południa na północ, od Oceanu Spokojnego do Oceanu Arktycznego, ze swoim psem Lhotse kłusującym obok niego. Aby dowiedzieć się więcej o wyprawie Ferrary, przeczytaj „Człowiek, który widział za dużo” i odwiedź jego stronę internetową, frsos.com. Jego pierwszy post możesz przeczytać tutaj.

Właśnie wjechałem do Talkeetny. Trochę ciężka podróż przez pierwsze kilka dni. Pierwszy dzień wypadł dobrze. Rzeka Susitna była mocno zamarznięta i pokonaliśmy spory dystans.

Następnego ranka piec nie działał, podobnie jak nasza podpałka. Nie tylko gorące jedzenie i kawa liczą się najbardziej, ale raczej zdolność do topienia śniegu, abyśmy mogli mieć wodę. Do przygotowania jednej szklanki wody potrzeba 10 filiżanek śniegu. Nie możesz zjeść wystarczającej ilości śniegu, aby utrzymać nawodnienie. Sanie ważą 60 funtów, a paczka 40, więc sześć godzin podróży to dobry trening.

Drugiego dnia rzeka zaczęła się otwierać. To było napięte i powolne. Odcinki, zwłaszcza na każdym zakręcie, byłyby całkowicie odsłonięte. Byłby lód pokryty czterema lub pięcioma calami wody. Gdy przechodziłeś przez nią, czułeś, jak wygina się i pęka pod stopami. Wierzby na brzegu były zbyt gęste, by przez nie przejść. Obawa polega na tym, że jeśli wpadniemy do środka, nie mamy możliwości rozgrzania się ani wysuszenia. Źle, Źle, Źle, bardzo cheechako.

W ciągu nocy dostaliśmy 8-10 cali świeżego śniegu. Łamanie się szlaku spowolniło nas, ale śnieg ukrył też niektóre słabe punkty w lodzie. Po około trzech godzinach znaleźliśmy boczny strumień, który, jak mi się wydawało, zmierzał w stronę autostrady. Tak było. Wspięliśmy się więc na brzeg i szliśmy autostradą. Na Alasce maszyna śnieżna to regularna forma podróżowania. Więc obok autostrady jest autostrada śnieżna. Około 6:30 rozbiliśmy obóz przy drodze.

Obudziliśmy się około 7 rano, aby stwierdzić, że temperatura wynosi 0, więc przedyskutowaliśmy to i postanowiliśmy zostać w łóżku do wschodu słońca. Tak się nie stało.

Było zimno. Wszystko zamarzło, łącznie z moimi butami. W tym czasie byliśmy już dość odwodnieni. Kiedy pakowaliśmy obóz, zatrzymał się agent kolejowy. Ktoś nas widział i pomyślał, że wyglądamy na zmarznięte. Zaproponował, że podwiezie ciężarówkę do postoju kilka mil dalej. Wzięliśmy to.

Mój Boże, to była najlepsza coca cola, jaką kiedykolwiek piłem. Lhotse uważał wodę za bardzo przyjemną. Zostaliśmy tam, aż moje stopy się rozgrzały i udaliśmy się do Talkeetna, 14 mil dalej. Zatrzymaliśmy się około 4:30 i dostaliśmy pokój w Roadhouse. W korytarzu była kąpiel, ale była przyjazna dla psów i ciepła i miała tyle wody, ile można było wypić. Więc nasz sprzęt wysycha, Lhotse zjadł i wypił do syta, a ja zrobię to samo. Gorące jedzenie brzmi teraz dobrze.

Zobaczymy, jak będzie wyglądało jutro. To może być nieplanowany dzień odpoczynku. Problemem jest moja sprawność fizyczna. Mogę ciągnąć te sanki tylko około 5-6 godzin dziennie. Mam nadzieję, że po odpoczynku, nawodnieniu i jedzeniu stanę się silniejszy.

Ale teraz czuję się naprawdę silna i bardzo zadowolona.

Popularny według tematu