Proces Mike'a Vandemana
Proces Mike'a Vandemana
Anonim

Gościnny bloger Peter Frick Wright jest pisarzem i rowerzystą górskim, który pisze o wyjątkowej sprawie z udziałem Mike'a Vandemana, mężczyzny oskarżonego o atakowanie rowerzystów górskich piłą na trasach w pobliżu kampusu UC Berkeley.

Zawsze było subtelne napięcie między wędrowcami i rowerzystami, kiedy mijali się na leśnych szlakach, ale w tym tygodniu, w Oakland, napięcie to stało się o wiele mniej subtelne.

Obrońca rowerów górskich Mike Vandeman jest sądzony za napaść, pobicie i wandalizm. Istnieje sześć wyliczeń wynikających z kłótni z czterema ofiarami w ciągu prawie roku. W ostatnim incydencie, który doprowadził do jego aresztowania, został oskarżony o uderzenie rowerzysty w klatkę piersiową piłą ogrodniczą, gdy przejeżdżał obok.

Vandeman od dawna jest plagą na forach kolarstwa górskiego – ma doktorat. w psychologii i jest szczególnie dobry w wywoływaniu odpowiedzi, ale w przeszłości angażował się tylko poprzez komentarze i artykuły naukowe, które publikował na swojej stronie internetowej.

Teraz wydaje się, że jego krucjata nie jest już stricte wirtualna.

Po jego aresztowaniu, Vandeman i ja korespondowaliśmy przez e-mail, ale nie poczyniłem większych postępów w ustalaniu, kim on jest i co go napędza. Zamiast wglądu w to, dlaczego miał obsesję na punkcie rowerów górskich, dał mi to, czego nauczyłem się, to te same linie i przemęczone argumenty, które kłusuje za każdym razem, gdy ktoś go pyta. Więc jestem w Oakland w tym tygodniu, uczestnicząc w jego procesie.

Obserwując dotychczasowe postępowanie, staje się jasne, że sprawa nie jest tak bezpretensjonalna, jak się początkowo wydawało. Wszystkie domniemane ofiary jechały po ograniczonych trasach, co może mieć pewne wpływy na ławę przysięgłych, a obrona próbuje przedstawić motocyklistów jako będących w zmowie i spisku, by oskarżyć Vandemana o przestępstwo – prawie tak seksowną i urzekającą fabułę jak pomysł brutalnej ofensywy przeciwko gruboziarnistym oponom.

Dwa tygodnie temu, gdy po raz pierwszy ta sprawa trafiła na rozprawę, nadmiernie krzywdzące zeznania rowerzysty górskiego skompromitowały ławę przysięgłych i spowodowały pomyłkę po dwóch świadkach.

Teraz sąd powraca na rozprawę i wszyscy próbują rozwikłać sieć oskarżeń i spisków oraz poskładać w całość to, co naprawdę się wydarzyło.

Jak wpłynie to na większe debaty dotyczące wykorzystania szlaków w rejonie zatoki, dopiero się okaże. Vandeman nie zajmuje żadnych oficjalnych stanowisk lub wydaje się mieć duży wpływ poza jego zdolnością do wzbudzania sprzeciwu w Internecie, ale w tej chwili jest najbardziej widocznym symbolem bardzo aktywnego kontyngentu turystów w Berkeley i Oakland, którzy bronią swoich szlaków i próbują trzymać rowery z dala od ich murawy.

Wyrok skazujący podważa argument, że rowery są źródłem wszelkiego zła na szlakach, a motocykliści wyglądają jak młodzi bandyci dręczący staruszka. Werdykt w tym procesie, cokolwiek by to nie było, nie będzie odpowiedzią na debatę dotyczącą wykorzystania szlaków pieszych i rowerzystów, ale będzie to oświadczenie. I nie będzie subtelny.

Zalecana: