Jak New York Mini 10K zmienił bieg kobiet
Jak New York Mini 10K zmienił bieg kobiet
Anonim

Historia najstarszego wyścigu kobiet to historia postępu, ale także straconych szans

W minioną sobotę w Central Parku odbyła się 48 edycja New York Mini 10K. W warunkach, na jakie można było liczyć w czerwcowy dzień w Nowym Jorku – temperaturach w latach 60., przy niskiej wilgotności i minimalnym wietrze – prawie 9 000 biegaczy wzięło udział w najstarszym na świecie dorocznym biegu tylko dla kobiet. Ostatecznie Sara Hall pokonała Stephanie Bruce w sprincie, aby zostać mistrzem USATF 10K.

„To wiele znaczy, ponieważ naprawdę najlepsi biegacze na 10 km w kraju byli tutaj” – powiedziała Hall po zwycięstwie w Race Results Weekly. „Bieganie na dystanse amerykańskich kobiet jest obecnie najlepsze, jakie kiedykolwiek było, więc będę się tym delektował” – dodała Hall. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę obecną złotą erę w biegach długodystansowych amerykańskich kobiet, historia Mini wyraźnie odsłania obecny moment.

Inauguracyjny wyścig odbył się w 1972 roku, kiedy został oficjalnie nazwany „Crazylegs Mini Marathon”. To był pierwszy rok, w którym kobietom pozwolono legalnie biegać w Maratonie Bostońskim, a koncepcja kobiety ścigającej się na 26,2 mil wciąż była dość radykalna. (Minęło jeszcze dwanaście lat, zanim na igrzyskach olimpijskich odbył się maraton kobiet). Dlatego też „zawody na minidystansach” (jak ujął to oryginalny plakat wyścigu) na dystansie sześciu mil uznano za bardziej odpowiednie. Ale pierwsze Mini było pomyślane nie jako zawody sportowe, ale jako chwyt marketingowy dla sponsora wyścigów Johnson Wax, który chciał promować nową markę różowego kremu do golenia (tj. Crazylegs). Aby uzyskać rozgłos, dyrektor wyścigu Fred Lebow zatrudnił króliczki Playboya w obcisłych spodniach z krzaczastymi ogonami i czarnych golfach, aby pozowały do sesji zdjęciowych przed wyścigiem. Nie wszystko to dobrze się zestarzało.

Wśród biegaczy w tym inauguracyjnym roku znalazły się Nina Kuscsik, pierwsza oficjalna zwyciężczyni Maratonu Bostońskiego, oraz Kathrine Switzer, która zapisała się na kartach historii, biegając po Bostonie w 1967 r. i słynna odpierając próbę usunięcia jej z toru. Oprócz rywalizacji, obie kobiety były również mocno zaangażowane w promocję pomysłu, który w tamtym czasie był rewolucyjny.

Jest satysfakcjonująca ironia w tym, że w wyścigu, który pierwotnie był pomyślany jako skrócona wersja maratonu, regularnie bierze udział kilku najlepszych maratończyków na świecie.

„Fred i ja chodziliśmy do wielu barów dla singli i rozdawaliśmy ulotki każdej kobiecie, która tam przechodziła”, powiedział Switzer dla Wall Street Journal w artykule z 2011 roku upamiętniającym 40. rocznicę Mini. „Palili i po prostu patrzyli na nas, jakbyśmy byli szaleni. Oczywiście w tamtych czasach kobiety biegające na długich dystansach i tak należały do szaleńców”.

Prawie pół wieku później ten szalony margines stał się głównym nurtem; według Running USA, 60 procent z około 18 milionów biegaczy, którzy brali udział w wyścigu szosowym w USA w 2018 roku, to kobiety. Ta proliferacja odbija się echem w Mini, w którym w pierwszym roku wzięło udział około 70 uczestników, a obecnie bierze w nim udział około 8 000 biegaczy. Jeśli chodzi o jego osławioną profesjonalną dziedzinę, satysfakcjonującą ironią jest fakt, że w wyścigu, który pierwotnie był pomyślany jako skrócona wersja maratonu, regularnie bierze udział kilku najlepszych maratończyków na świecie. Jesienią ubiegłego roku dwukrotna obrończyni Mini mistrzyni Mary Keitany wygrała Maraton Nowojorski, pokonując drugą połowę wyścigu z czasem 1:06:58, szybciej niż wszyscy oprócz sześciu mężczyzn.

Wszystko to może sprawić, że trochę zbyt łatwo będzie traktować ewolucję Mini jako przyjemną historię postępu i wzmocnienia pozycji kobiet. Jednak z tego samego powodu historia wyścigu pokazuje również, jak ograniczone były do niedawna możliwości kobiet biegaczy długodystansowych (i ogólnie zawodniczek). Wiele osób wie, że rok 1984 był pierwszymi igrzyskami olimpijskimi, w których wzięły udział maraton kobiet, ale znacznie mniej osób zdaje sobie sprawę, że bieg na 5000 metrów, który od początku XX wieku jest podstawą zawodów olimpijskich mężczyzn, został dodany tylko do program dla kobiet w 1996 roku.

„Bycie biegaczem długodystansowym było bardzo frustrujące, kiedy nie mieli dla mnie dystansu” – powiedział mi niedawno Jacki Marsh, z domu Dixon, zwycięzca inauguracyjnego Mini.

Marsh, który jest teraz burmistrzem Loveland w stanie Kolorado, startował do klubu o nazwie San Jose Cindergals na początku lat 70. XX wieku. Mówi, że w tamtych czasach byli urzędnicy w Amateur Athletic Union, którzy grozili rezygnacją, gdyby kobiety mogły brać udział w spotkaniach wszystkich chętnych. W czasach, gdy najdłuższy dystans startowy dla kobiet wynosił zazwyczaj milę lub 1500 metrów, Marsh wskakiwał do wyścigów ulicznych z mężczyznami. Po rozmowie Marsh wysłała mi wiadomość tekstową ze zdjęciami wydrukowanych wyników losowego wyścigu na dystansie 16 mil w 1972 roku. Podkreśliła swoje imię – jedyna kobieta na boisku wyłącznie męskim – i spisała przebieg maratonu. razy od niektórych biegaczy, których pokonała tego dnia. Na marginesie była notatka: „Dlatego uważam, że przebiegłbym maraton 2:40 lub lepszy”.

Chociaż Marsh szczyci się świadomością, że była przełomem dla następnego pokolenia zawodniczek, jej przykład sprawia, że historia Mini jest słodko-gorzka; to historia postępu, ale także, nieuchronnie, straconej szansy.

„Tam są żale” – mówi Marsh. „Wiedząc, że urodziłem się kilka lat za wcześnie”.

Zalecana: