Jak Clare Gallagher wygrała zachodnie stany?
Jak Clare Gallagher wygrała zachodnie stany?
Anonim

Po spędzeniu dni w arktycznej dziczy, bieganie 100 mil szlakiem to bułka z masłem

W weekend Jim Walmsley i Clare Gallagher wykorzystali niezwykle chłodne warunki, aby wygrać wyścigi kobiet i mężczyzn w biegu wytrzymałościowym 100-Mil Western States. Walmsley poprawił swój własny rekord kursu z zeszłego roku o ponad 20 minut, kończąc w 14:09:28. W międzyczasie Gallagher ukończyła wędrówkę ze Squaw Valley do Auburn w Kalifornii w czasie 17:23:25 – drugim najszybszym w historii wyścigu kobiet – po tym, jak odparła późne wyzwanie Brittany Peterson. Dwie kobiety i ich pacyfikatory faktycznie biegały w małej paczce, mając mniej niż dziesięć mil do przejścia, zanim Gallagher wpadł w decydujący wzrost po stacji pomocy Pointed Rocks na 94 mili. po Robie Point, który pokonuje około 98 mil przed wyścigiem.) Ostatecznie Peterson zajął drugie miejsce po jedenastu minutach – foto-finisz według standardów ultrabiegowych. Było to pierwsze zwycięstwo Gallaghera w zachodnich stanach i walka do samego końca.

„Kiedy Brittany mnie dogoniła, nie myślałem o tych 94 milach, które właśnie przebiegłem. Myślałem tylko o tym, że właśnie zamieniło się to w sześciomilowy wyścig” – mówi Gallagher. „Przekroczyłem kreskę mocniej niż kiedykolwiek w całym moim życiu przez sześć mil”.

Jakby jej dotarcie do mety nie było samo w sobie wystarczająco niezwykłe, Gallagher właśnie wróciła z dwutygodniowej podróży na Alaskę. Na początku czerwca Gallagher, która jest tak samo oddana swojemu aktywizmowi ekologicznemu, jak bieganiu absurdalnych dystansów po nierównym terenie, otrzymała telefon od światowej sławy wspinacza Tommy'ego Caldwella. Czy była zainteresowana przyjazdem na sponsorowaną przez Patagonię wyprawę do Arktycznego Narodowego Rezerwatu Przyrody (ANWR)? To była zbyt dobra okazja, żeby przepuścić. W konsekwencji Gallagher zachodnie stany zbiegały się z jej pierwszą wyprawą w alpinizm – wejście na Mount Hubley w Brooks Range.

„Dwa tygodnie przed największym wyścigiem roku i jestem wciągnięty w Tommy'ego Caldwella i całkowicie oszołomiony w tych górach” – mówi Gallagher. „Potem przez kilka dni spływaliśmy tratwami po kilku progach II i III klasy. A potem byłem w domu przez 20 godzin, a potem pojechałem do zachodnich stanów”.

Na Instagramie Gallagher uznał, że jej niekonwencjonalne przygotowanie do wyścigu wprowadziło ją w stan „arktycznego zen”. Wygląda na to, że zadziałało.

„Dzięki treningowi ultra nigdy nie jesteśmy w stu procentach pewni, jakie przygotowanie prowadzi do jakiego wyniku” – mówi David Roche, dobry przyjaciel i trener Gallaghera. „Mając to na uwadze, wyjazd do Arktyki i przebywanie w nieznanych miejscach, jedzenie nieznanego jedzenia i częste przebywanie na nogach było prawdopodobnie całkiem dobrym przygotowaniem dla niej, mimo że nie biegała”.

Aby nikt nie skusił się na awanturniczą przygodę w ostatniej chwili przed następnym wyścigiem, Roche podkreślił również, że Gallagher była „lepsza niż była w ogóle”, kiedy wybierała się na wycieczkę na Alaskę. Przepraszam za przywołanie najbardziej nadużywanej metafory biegania, ale siano było już w stodole.

Niemniej jednak psychologicznych aspektów „arktycznego zen” prawdopodobnie nie należy lekceważyć. Podróż Gallaghera na Alaskę obejmowała również udział w konferencji klimatycznej w Fort Yukon, podczas której członkowie rdzennych plemion Gwich’in gwałtownie występowali przeciwko otwarciu ANWR na wiercenia. Podczas gdy ekolodzy od dziesięcioleci odpierają wysiłki przemysłu wydobywczego mające na celu odwierty w Schronieniu, obecna administracja ciężko walczy, aby to się stało. Dla Gallaghera bycie częścią tej większej bitwy było przydatne, ponieważ w porównaniu z nim rywalizacja w zachodnich stanach wydawała się niską stawką.

„To stawia wszystko w odpowiedniej perspektywie” - mówi. „Być teraz w miejscu, które było tak dzikie i zagrożone. Testy sejsmiczne mogą być przeprowadzane już we wrześniu w tym zupełnie dzikim miejscu. W lipcu odbędzie się głosowanie w Izbie, aby zapobiec tej dzierżawie. Więc w mojej głowie pomyślałem: Ten wyścig? Będzie tym, czym jest. Po prostu myślę teraz o Arktyce.

To powiedziawszy, nowość bycia w całkowicie dzikim miejscu nie była całkowicie pozbawiona praktycznych korzyści. Chociaż Gallagher może być ostatnią osobą, którą można by oskarżyć o bycie chronionym mieszkańcem miasta, powiedziała, że doświadczenie Alaski przeniosło jej zrozumienie „dziczy” na inny poziom. Po spędzeniu dni niosących 60-funtowy plecak w miejscu, w którym nie było żadnych szlaków, o których można by mówić, nawet słynne zdradzieckie pole zachodnie wydawało się w porównaniu z nim niemal oswojone.

„Cały stożek właśnie zmienił całą moją perspektywę poruszania się na zewnątrz i tego, co to znaczy poruszać się po szlakach i znikać ze szlaków” – mówi Gallagher. „Zawsze myślałem, że skoro byłem w kilku górach, wiedziałem, co to znaczy „dzikość”, ale to zostało całkowicie zdmuchnięte z wody w Schronieniu. Jak możesz nie czuć się pozytywnie nastawiony do rzeczy, kiedy biegasz na maślanym singletracku?”

Innymi słowy, wydaje się, że unikalna strategia zwężania Gallaghera miała zarówno psychiczne, jak i fizyczne korzyści. Zapytałem Roche'a, czy jest coś w nieprzewidywalnej naturze biegu ultra, co sprawia, że arktyczny stożek jest bardziej wykonalny niż w bardziej tradycyjnych (czytaj: krótszych) wyścigach.

„Jeśli trenujesz do maratonu szosowego, zasadniczo trenujesz przez 25 milę – i zostaniesz do tego przeszkolony, jeśli będziesz gotowy” – mówi Roche. „Ale w bieganiu ultra nikt – poza może Jimem Walmsleyem – nie jest trenowany do 75. mili. Nie ma możliwości symulowania 75. mili wyścigu, nawet jeśli biegasz 200 mil tygodniowo. Tak więc kluczem jest dotarcie na linię startu w miejscu, w którym jesteś emocjonalnie i fizycznie gotowy na kontury dnia – wzloty i upadki. A dla Clare wyjazd na Arktykę był najlepszym sposobem, aby to zrobić.

Zalecana: