Brad Barton bije rekordy
Brad Barton bije rekordy
Anonim

I nie wykazuje oznak zatrzymania

Jako autor i mówca motywacyjny, Brad Barton znany jest z używania magicznych sztuczek, aby urozmaicić swoje prezentacje na temat osiągania osobistych celów. Ale Barton jest także znakomitym biegaczem, a jego największą sztuczką może być bicie rekordów świata. W czerwcu 53-latek pobił swój czwarty rekord świata w kategorii mistrzowskiej w kategorii wiekowej, tym razem najszybszego kilometra w kategorii wiekowej mężczyzn od 50 do 54 lat. Jego czas – zdumiewający 4:19.59 – pobił poprzedni rekord o ponad pięć sekund. Ale to jest po prostu to, co robi Barton: ma zwyczaj biegać szybciej, niż powinien biegać jakikolwiek mężczyzna w jego wieku.

„Wszystko, co warto robić, jest warte przesadzenia” - mówi Barton ze swojego domu w Utah. Mówi konkretnie o swoim hobby pszczelarskim – zajmuje się 56 różnymi uli na dwóch oddzielnych ranczach – ale motto to można łatwo zastosować w jego karierze biegacza. W college'u, jako Amerykanin specjalizujący się w biegach z przeszkodami, zajął 19. miejsce na świecie i miał prawomocny strzał na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. Potem kontuzja biodra zniweczyła jego olimpijskie marzenia i uniemożliwiła mu bieganie przez trzy lata. „Leciałem po całym kraju, próbując znaleźć lekarza z rozwiązaniem dla mojego biodra, ale nie czułem się komfortowo z żadną z opcji chirurgicznych, więc zostawiłem to w spokoju” – mówi Barton, dodając, że spędził większą część przez następne dwie dekady biegałem tylko dla fitnessu.

Kiedy Barton miał 44 lata, oglądał milę mistrzów na torze w liceum, na którym rywalizowali trenerzy z każdej drużyny. Zainspirowany tym wyścigiem i ciekawy, czy zdoła przebiec milę poniżej pięciu minut, zaczął ćwiczyć z drużyną torową ze szkoły średniej, którą trenowała jego żona – i przebiegła 4:40. Rok później, w wieku 45 lat, pobiegł 4:32. Jego biodro nigdy go nie spowalniało. „Przez pierwsze kilka lat, odkąd zacząłem znowu trenować, było mnie bolało, ale teraz minęło” – mówi Barton.

4:32 mila wystarczyła, by zwabić byłego trenera Bartona, Chicka Hislopa, z emerytury w 2013 roku. „Powiedział: »Zróbmy coś, czego nigdy nie zrobiono«” – mówi Barton. „Dało mi to dreszczy”. Obaj zaczęli pracować nad rekordami świata w grupie wiekowej mężczyzn od 45 do 49 lat. Niedługo potem Barton wygrywał. Ustanowił rekord mężczyzn 45 do 49 mil halowych z wynikiem 4:16,84, pokonując poprzedni rekord o prawie cztery sekundy. Rok później ustanowił rekord świata 45-49 mężczyzn na 3000 metrów pod dachem i na 3000 metrów z przeszkodami, przy czym ten ostatni pobił czas, który trwał od 30 lat.

Pomimo tych zapisów Barton nie uniknął wszystkich nieuniknionych skutków ubocznych starzenia. Pomiędzy rekordowymi wyścigami w 2013 i 2014 roku miał do czynienia tylko z drobnymi urazami związanymi z bieganiem, ale po rekordzie świata w gonitwie z przeszkodami koła odpadły. W ciągu pięciu lat Barton oddzielił ramię, złamał stopę, złamał palec u nogi, rozerwał czworogłowy, ponownie złamał stopę i doznał serii wstrząsów mózgu w dziwnych wypadkach. „Po drodze złamałem więcej kości niż rekordów” - mówi Barton. „To była komedia błędów, która wywołała wiele wątpliwości. Ale w końcu Hislop i ja zorientowaliśmy się, że trenuję w taki sam sposób, jak w college'u, i to już nie będzie działać”.

Ale to jest po prostu to, co robi Barton: ma zwyczaj biegać szybciej, niż powinien biegać jakikolwiek mężczyzna w jego wieku.

Obaj mężczyźni zmienili swoje podejście w ostatnich latach, aby uwzględnić wiek Bartona, tym razem mając na celu pobicie rekordu świata na milę w grupie wiekowej mężczyzn od 50 do 54 lat. Hislop zaczął ograniczać tygodniowy przebieg, schodząc z 60 mil do 50, a także zredukował treningi na twardym torze z trzech razy w tygodniu do dwóch razy w tygodniu. „Zbudowaliśmy więcej odpoczynku i to wszystko zmieniło” - mówi Barton. Jego treningi na torze zintensyfikowały się, gdy zbliżył się do karnawału Music City Distance Carnival w Nashville w stanie Tennessee w tym roku, wyścigu, który Barton przeznaczył na swoją próbę pobicia rekordu świata. „Pobicie prawdziwego rekordu świata nie było takie bolesne” – mówi Barton. „Ale szkolenie do tego było czasami straszne”.

Ciężka praca się opłaciła. W czerwcu Barton zmierzył się z Shane'em Healy'm, byłym irlandzkim olimpijczykiem, który przyleciał przez organizatorów wyścigu, aby pobić rekord świata. Barton pokonał Healy o ponad trzy sekundy.

Etyka pracy Bartona jest imponująca, ale bardziej imponująca jest jego zdolność do skupienia się podczas radzenia sobie z kontuzjami, które odciągnęłyby go na długie miesiące. Według Bartona sposobem na utrzymanie motywacji jest przede wszystkim wiedzieć, dlaczego biegasz. „Kiedy nie ścigałem rekordu, treningi nie sprawiały mi przyjemności” – mówi Barton. „Ale kiedy miałem cel, wystarczająco ważny powód, wszystkie trudne rzeczy po drodze są do opanowania. Tak wiele osób skupia się na „byciu najlepszym, jakim możemy być”, ale to przytłaczające. Poprawa jest czymś, co każdy z nas może osiągnąć. Daj z siebie wszystko dzisiaj i trochę lepiej jutro”.

I zgodnie z założeniami, jutro Bartona wygląda jasno. Nie planuje żyć ze swoich czterech rekordów świata. Jeszcze w tym miesiącu spróbuje pobić rekord świata mężczyzn 50-54 w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. Potem zacznie przyglądać się rekordom w przedziale wiekowym od 55 do 59 lat. „Jeśli oparzenie nadal tam jest, a na stole są jakieś płyty M55, ktoś musi je zdobyć. Dlaczego nie ja?"

Zalecana: