Jak pandemiczny boom biegowy wpływa na profesjonalnych sportowców
Jak pandemiczny boom biegowy wpływa na profesjonalnych sportowców
Anonim

Biegacze sponsorowani przez mniejsze firmy mogą być w lepszej sytuacji niż ci, którzy są sygnowani przez duże marki

Na początku tego tygodnia szwajcarska firma butów do biegania On ogłosiła, że rozpoczyna w Boulder w stanie Kolorado elitarną grupę treningową o nazwie On Athletics Club. Można śmiało powiedzieć, że nie wydaje się, aby był to najlepszy czas na inwestowanie w profesjonalne bieganie. Chociaż Diamentowa Liga – najlepszy na świecie tor zawodów lekkoatletycznych – ma rozpocząć skrócony sezon letni w piątek, w tym roku odnotowano bezprecedensową liczbę odwołań wyścigów i trudno przewidzieć, kiedy krwawienie ustanie. Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach już powiedział, że igrzyska w Tokio, które zostały przełożone na lato 2021 r., nie zostaną opóźnione po raz drugi. Jeśli nie będą mogły być wystawione w sierpniu przyszłego roku, igrzyska olimpijskie zostaną natychmiast odwołane, pozbawiając w ten sposób sportowców na torze ich czteroletniego momentu na słońcu.

Według Steve'a DeKokera, dyrektora ds. globalnego marketingu sportowego On, firma od dawna poszukuje elitarnego zespołu biegowego, a grupa z siedzibą w Boulder stanowi najbardziej znaczący krok w tym kierunku do tej pory. Na razie On Athletics Club składa się z ośmiu biegaczy, z których wszyscy mają 20 lat i byli wybitnymi sportowcami NCAA (głównymi gwiazdami są Joe Klecker z University of Colorado i Alicia Monson z University of Wisconsin). Funkcję trenera będzie pełnił niedawno emerytowany olimpijczyk, Datan Ritzenhein. Ujawniono, że ci sportowcy będą podpisywali wieloletnie umowy bez klauzul redukcyjnych (tj. limitów wydajności) – być może ryzykowny ruch, ale taki, do którego On może obecnie być w dobrej pozycji dzięki potencjalnemu wzrostowi inspirowanemu pandemią w biegach rekreacyjnych.

„Bieganie jest rodzajem przeżywania drugiego boomu”, powiedział DeKoker Letsrun.com. „Mamy w domu wszystkich tych ludzi, którzy zmagają się z różnymi problemami, ale bieganie jest dla nich opłacalnym zajęciem. Podczas gdy jesteś Nike i zajmujesz się 50 różnymi branżami, bieganie może być pozytywne, ale masz teraz wiele innych sportów, które teraz krwawią”.

Istnieją pewne dowody, które to potwierdzają. Firma Nike poinformowała o 38-procentowym spadku całkowitych przychodów do 31 maja. Dokładniej, w zeszłym tygodniu firma badawcza NPD opublikowała artykuł, w którym zauważył, że znane marki (Nike, Adidas, Under Armour) odnotowały ogólny spadek sprzedaży obuwia sportowego w w pierwszej połowie 2020 r., podczas gdy kilka firm obuwniczych zorientowanych na bieganie radziło sobie wyraźnie dobrze. Szczególnie Hoka One One i On odnotowały wzrost sprzedaży rok do roku o odpowiednio 75 i ponad 50 procent. (Przedstawiciel On potwierdził to i dodał, że marka odnotowała najwyższy w historii miesiąc sprzedaży w czerwcu 2020 r.) Matt Taylor, współzałożyciel i dyrektor generalny niezależnej marki odzieży do biegania Tracksmith, powiedział mi, że „zauważył wzrost liczby osób biegających w ciągu ostatnich kilku miesięcy” i że Tracksmith „dostrzegał odzwierciedlenie tego trendu” w swojej działalności.

Chociaż branża biegowa nigdy nie będzie całkowicie odizolowana od stanu całej gospodarki, istnieje pewna logika, że sport jest dobrze przystosowany do przetrwania kryzysu finansowego. Używając określenia DeKokera, bieganie jest dla wielu ludzi „realną aktywnością”, ponieważ jest stosunkowo tanie, dostępne i zapewnia korzyści zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego w czasach niepewności. Ostatni boom biegowy miał miejsce w latach bezpośrednio po Wielkiej Recesji; Od około 2008 roku nastąpił ciągły wzrost udziału w imprezach biegowych, którego kulminacją był rok 2013, kiedy rekordowa liczba 19 milionów biegaczy wzięła udział w wyścigach drogowych w USA.

Oczywiście, z perspektywy biegania, jednym z wyjątkowo okrutnych aspektów recesji COVID-19 jest to, że pandemia uniemożliwiła organizację większości imprez masowych. New York Road Runners, największa organizacja non-profit zajmująca się imprezami biegowymi w Stanach Zjednoczonych, zwolniła w lipcu jedenaście procent swoich pracowników i zatrudniła dodatkowe 28 procent. Dlatego każda dyskusja na temat tego, w jaki sposób pandemia może „przynieść korzyści” branży biegowej w sprzedaży obuwia lub odzieży, należy porównać z tym zamrożeniem imprez biegowych.

Tymczasem dla profesjonalnych biegaczy anulowanie wyścigów z dużymi biletami oznacza utratę przyszłych opłat za występ i nagród pieniężnych. Niektórzy sportowcy mogą być również zobowiązani umową do rozegrania ustalonej liczby wyścigów, co oczywiście nie było takie łatwe w 2020 roku. tak naprawdę wyścigi na czas, które zostały przygotowane na tyle, aby zakwalifikować się jako oficjalne zawody. Podczas gdy niektóre z tych wydarzeń przyniosły imponujące wyniki – w szczególności Shelby Houlihan z Bowerman Track Club, pobijając swój własny amerykański rekord na 5000 metrów – zdarzały się również farsowe scenariusze, w których dzwonili do nich światowej klasy sportowcy. aby mogli osiągnąć swoje limity rasowe. (W zeszłym tygodniu panujący mistrz olimpijski na dystansie 1500 metrów Matthew Centrowitz „wyścignął” 800… i przebiegł 3:08. Jego rekord życiowy w tym wydarzeniu to 1:44.)

To nie przypadek, że najbardziej znane przykłady tych pozorowanych wyścigów dotyczyły sportowców Nike. W końcu firma z Oregonu sponsoruje znacznie więcej biegaczy niż jakakolwiek inna marka. Mają na to fundusze, ale zarzucenie szerokiej sieci może również utrudnić Nike oferowanie elitarnym biegaczom kontraktowych korzyści z mniejszych, skupionych na bieganiu firm, takich jak Oiselle, On, a ostatnio Tracksmith. Na razie klauzule redukcyjne nadal wydają się być normą dla typowego sportowca Nike. (Rzecznik Nike powiedział mi, że firma nie komentuje kontraktów ze sportowcami).

Hawi Keflezighi, agent, którego klientami są między innymi jego brat Meb Keflezighi i niedawna mistrzyni USA w maratonie prób olimpijskich Aliphine Tuliamuk, zgodził się, że tak właśnie jest. „Myślę, że Nike zasługuje na uznanie dla wszystkich sportowców i wydarzeń, które sponsoruje, ale jednocześnie, w ramach tego modelu biznesowego, jeśli masz wielu sportowców, nie możesz być tak elastyczny, jak gdy masz tylko pięciu lub dziesięciu sportowcy w twoim składzie”, powiedział mi Keflezighi, którego brat był sportowcem Nike przez lata, zanim podpisał kontrakt ze Skechers w 2011 roku. Dodał, że o ile firmy zwykle pod koniec cyklu olimpijskiego ponownie oceniają sportowców, których chcą sponsorować, to obecna niepewność związana z losem Igrzysk i zbliżająca się recesja sprawiają, że warunki dla sportowców są jeszcze bardziej bezlitosne niż zwykle..

„Myślę, że większe marki zdecydowanie muszą podejmować trudniejsze decyzje, tylko dlatego, że mają ogólnie większe inwestycje”, mówi Keflezighi. „Sportowcy z tymi markami, zwłaszcza jeśli nie są pretendentami do medali lub mają świetną pozycję, aby zrobić drużynę olimpijską Stanów Zjednoczonych w tym środowisku, kontrakty tych sportowców są nieco bardziej wrażliwe. Jeśli masz mniejszą listę sportowców, możesz powiedzieć: „Hej, wiesz co? Pozwól, że dam temu sportowcowi dodatkowy rok lub dwa.

DeKoker powtórzył ten sentyment. „Oczywiście wydajność będzie kluczowym elementem, ale to nie jedyny element z On” – mówi. „Myślę, że w niektórych z tych innych firm jest to znacznie bardziej gra liczbowa i niestety niektórzy sportowcy będą na tym przegrywać”.

Jak będzie wyglądała „gra w liczby” w najgorszym przypadku, gdy przyszłoroczne igrzyska olimpijskie ostatecznie zostaną odwołane? Przy odrobinie szczęścia się nie dowiemy.

Zalecana: