Dlaczego „dzika” natura jest lepsza dla twojego zdrowia
Dlaczego „dzika” natura jest lepsza dla twojego zdrowia
Anonim

Studium redukujących stres mocy dzikiej przyrody bada „poziomy natury”.

Jedną z rzeczy, które uwielbiam w mojej dzielnicy w Toronto, jest to, że znajduję się przecznicę od rzeki Humber, historycznego szlaku handlu futrami, który wpada do jeziora Ontario. W 1954 roku, po tym, jak huragan Hazel zalał domy w dolinie, miasto wywłaszczyło kawałek ziemi i przekształciło go w park liniowy wijący się przez miasto, z dziesiątkami mil ścieżek rowerowych i żwirowych ścieżek biegnących wzdłuż rzeki.

Tak się składa, że jest to ta sama okolica, w której dorastałem, więc przez lata widziałem, jak park zmienia się, od ogromnych połaci mocno wypielęgnowanych i usianych pestycydami trawników po bardziej naturalną mieszankę lasu i zaniedbanej sawanny. W dzisiejszych czasach, biegając po szlakach, znacznie łatwiej jest wyobrazić sobie, że jesteś w szczerym polu. A jeśli wskoczysz do kajaka, możesz skutecznie opuścić miasto za sobą (o ile nie podpłyniesz zbyt blisko oczyszczalni ścieków przy ujściu rzeki).

Zabawa na mojej lokalnej pseudodziczy zawsze była fajna. Ale może to być coś więcej. W ostatnich latach zacząłem zwracać uwagę na strumień badań sugerujących, że tego rodzaju naturalne ustawienia mają potężne i wymierne korzyści fizyczne i psychiczne. W ciągu ostatnich dziesięciu lub dwóch lat przeprowadzono wiele badań, które przebiegały zgodnie z podobnym podstawowym schematem: zapytaj kogoś, jak się czuje, przetestuj niektóre parametry fizjologiczne, a następnie wyślij go, aby wędrował po lesie przez godzinę i zobaczył, czy jego zdrowie fizyczne i psychiczne się poprawia w porównaniu do podobnego spaceru po mieście. Ogólna odpowiedź brzmi tak, to prawda. Więc następne pytanie brzmi: Dlaczego?

Nowe badanie w czasopiśmie Behavioral Sciences, przeprowadzone przez naukowców z uniwersytetów stanowych w Indianie i Illinois, łączy się z próbą wyjaśnienia, które czynniki są najważniejsze dla regeneracyjnych korzyści natury. Badanie porównuje trzy różne „poziomy natury” – dzikie tereny, miejski park i kryty klub ćwiczeń – aby zobaczyć, jak wpływają one na poziom stresu, mierzony testem psychologicznym oraz testem śliny na hormon stresu, kortyzol i enzym zwany alfa-amylazą.

Teoria głosi, że dzika przyroda będzie miała silniejsze skutki, a naukowcy podają kilka możliwych powodów tej hipotezy. Jedną z nich jest teoria psychoewolucyjna, która „zakłada, że środowiska naturalne są skuteczne w zmniejszaniu poziomu stresu, ponieważ oferują specyficzne cechy, które nasz gatunek postrzegał jako mające wrodzone cechy przetrwania, takie jak woda i otwartość przestrzenna”. Inną jest teoria przywracania uwagi, która twierdzi, że nieregularne kształty i wzory w naturze wywierają „miękko fascynującą stymulację”, która delikatnie przyciąga twoją uwagę, pozwalając umysłowi wędrować i odzyskiwać siły po niemal nieustannym wysiłku kierowania swoją uwagą na życie miejskie.

Badanie prowadzone przez Alana Ewerta z Indiana University obejmowało dziurkowanie ludzi w drodze do trzech miejsc i przekonywanie ich do wypełnienia kwestionariusza i ślinienia się do probówki przed i po wizycie. W sumie wzięło w nim udział 105 osób, z których większość planowała spacery lub jogging w parkach lub na bieżni. Dzikie otoczenie było lasem o powierzchni 1 200 akrów zwanym Griffy Lake Nature Preserve; 33-hektarowy park miejski miał plac zabaw, ścieżki spacerowe i pola trawiaste; a siłownia była standardowym centrum fitness.

Wyniki były sugestywne, ale nie przytłaczające. Odwiedzający wszystkie trzy witryny zgłaszali zmniejszenie postrzeganych zmartwień i żądań. Ponadto goście odwiedzający teren parku i dzikiej przyrody mieli zwiększony poziom radości; a odwiedzający obszar dzikiej przyrody byli jedynymi, którzy mieli znaczny spadek poziomu kortyzolu. Jest to zgodne z hipotezą „poziomów natury”, podobnie jak inne niedawne badanie, w którym zaobserwowano większą poprawę wrażliwości na insulinę i stresu oksydacyjnego u koreańskich kobiet, które spędziły pół dnia w „dzikim lesie” w porównaniu z „wypielęgnowanym lasem”. Ale (aby podjąć temat z jednego z moich ostatnich artykułów) żadne z tych badań nie było losowe, więc nie można wyjaśnić faktu, że ludzie, którzy zdecydują się odwiedzić dzikie miejsce, mogą różnić się jakościowo od tych, którzy zdecydują się udać do siłownia lub „pielęgnowany las”.

Mimo to, nawet jeśli odpowiedzi nie są jeszcze jasne, myślę, że są to właściwe pytania. Kilka lat temu pisałem o naprawdę zgrabnym badaniu, które połączyło bazę danych wszystkich 530 000 drzew zasadzonych na terenach publicznych w Toronto ze szczegółowymi danymi dotyczącymi stanu zdrowia na poziomie sąsiedztwa. Po sprawdzeniu takich czynników, jak dochód, wykształcenie i wiek, naukowcy oszacowali, że każde dodatkowe dziesięć drzew na bloku odpowiada jednoprocentowemu wzrostowi stanu zdrowia mieszkańców ulicy. „Aby uzyskać równoważny wzrost za pomocą pieniędzy, musiałbyś dać każdemu gospodarstwu domowemu w tej okolicy dziesięć tysięcy dolarów – lub odmłodzić ludzi o siedem lat” – powiedział mi główny badacz, profesor psychologii z University of Chicago, Marc Berman.

W osobnym zestawie eksperymentów Berman i jego koledzy próbowali dowiedzieć się, na jakie konkretne sygnały wizualne, takie jak zakrzywione krawędzie, nasycenie kolorów lub przypadkowość, reagujemy w naturze. Nawet jeśli mieszasz obrazy, tak że nie możesz stwierdzić, czy patrzysz na „naturalne” sceny, te niskopoziomowe funkcje wizualne nadal przewidują, jak ludzie zareagują. Ostatnio, w badaniu opublikowanym w zeszłym miesiącu, naukowcy wykorzystali wpisy w dzienniku, aby narysować powiązanie między proporcją nieprostych krawędzi na obrazie a myślami odnoszącymi się do tematów „natury” oraz „podróży duchowej i życiowej”.

Wszystko to oczywiście staje się nieco ezoteryczne. Ale myślałem o tym kilka dni temu, ponieważ moja żona i ja odwiedzaliśmy przyjaciół, którzy mieszkali w centrum miasta, kilka przecznic od mieszkania na 43. piętrze, w którym mieszkaliśmy przez rok. Kiedy wracaliśmy do metra, moja żona wskazała jedną z ruchliwych ulic i powiedziała: „Pamiętasz, kiedy to była nasza trasa biegowa?” Istnieje miliard powodów, dla których wolę biegać wzdłuż Humbera, takich jak czystsze powietrze, bardziej miękkie nawierzchnie i brak ruchu. Ale zawsze czułem, że jest też coś więcej. Naprawdę nie muszę dokładnie wiedzieć, czym jest to coś, aby to docenić – ale być może lepsze zrozumienie tego, jak reagujemy na naturę, zachęci nas do potraktowania tego bardziej poważnie, aby zapewnić zachowanie dzikich przestrzeni nawet w miastach, i aby znaleźć czas na regularne odwiedzanie ich.

Zalecana: