Spisu treści:

Dzieła sztuki miksu Summer Road Trip
Dzieła sztuki miksu Summer Road Trip
Anonim

Zapytaliśmy podróżującego muzyka, jak zoptymalizować swoją playlistę

Może to nostalgia za rodzinnymi wakacjami i latem w dzieciństwie, ale sierpień wydaje się idealnym czasem na podróż, a idealna podróż wymaga ścieżki dźwiękowej, mieszanki nowych piosenek i starych jamów, piosenek do śpiewania i tych smutnych. Jak stworzyć idealną mieszankę? Zapytaliśmy muzyka z Portland w stanie Oregon, Johna Craigie, który gra muzykę folkową skupioną na historii (The Stranger kiedyś nazwał go dzieckiem miłości Johna Prine'a i Mitcha Hedberga) i spędza większość czasu w trasie, koncertując z takimi muzykami jak Donavon Frankenreiter i Jack Johnson. Craigie jest w trasie po Wschodnim Wybrzeżu do września ze swoim nowym albumem Scarecrow. Opowiedział nam, czego teraz słucha, które albumy pomogły mu ukształtować go jako wykonawcę i co robi, gdy teksty trafiają do niego, gdy siedzi za kierownicą, co zwykle robią.

Znajdź jakiś dobry nowy materiał

Jest teraz dużo dobrej muzyki. Często słucham nowej płyty Nathaniela Rateliffa, Tering at the Seams. Nowa książka Leona Bridgesa, Good Thing, też jest naprawdę dobra. Nowy album Johna Prine'a, The Tree of Forgiveness, zwalił mnie z nóg. Mój przyjaciel Gregory Alan Isakov, niesamowity autor piosenek, w październiku ukaże się nowa płyta, której każdy powinien posłuchać. I zawsze będę słuchać Todda Snidera, Loudona Wainwrighta i Hurray for the Riff Raff.

Mieszaj w niektórych klasykach

Dla mnie, jeśli chodzi o klasykę, lubię nagrania kompozytorów na żywo. Są dwie koncertowe płyty Grega Browna, The Live One i One Night, których słucham cały czas. Oraz „Live” Simona i Garfunkle’a z Nowego Jorku, 1967, który zrobili zaraz po wydaniu Parsley, Sage, Rosemary and Thyme. Dla mnie, kiedy się zbliżałem, słuchanie rozmów muzyków było dużą częścią uczenia się, jak występować dla tłumów i być gawędziarzem. To nie jest normalna ludzka interakcja.

Sięgnij po Nostalgię

Pewnego dnia byłem w kawiarni i usłyszałem piosenkę Pearl Jam - i właśnie wszedłem do tunelu czasoprzestrzennego na ich stare rzeczy. Zrobiłem to samo z… jak się nazywa ten gówniany zespół… o tak, The Goo Goo Dolls. Kiedy masz Spotify na wyciągnięcie ręki i kilka godzin w samochodzie, możesz jechać w nieskończoność.

Miej otwarte uszy

Jedną z najlepszych rzeczy w byciu w trasie jest to, że ludzie mówią mi różne rzeczy. Niedawno zatrzymał mnie facet i powiedział: „Myślę, że spodobał ci się Joe Pug”. Słyszałam o nim – jest piosenkarzem i autorem tekstów z Austin – ale nie poświęciłam czasu na słuchanie, więc zadzwoniłam do niego i teraz naprawdę go lubię. Kiedy jesteś poza swoim żywiołem, słyszysz różne rzeczy. Ja Shazam. Często Shazam.

Nie pisz muzyki w samochodzie (w porządku, może trochę)

Większość moich piosenek dzieje się podczas prowadzenia samochodu lub oglądania, jak ktoś inny gra muzykę, a to najmniej sprzyjające miejsca do pisania. Nie mam na myśli, że kradnę rzeczy – po prostu lepiej piszę, kiedy słucham muzyki. Pisanie to wielopoziomowy proces, a droga jest dla mnie ważnym miejscem do jego wypracowania. Jeśli robię wycieczkę z kimś innym w samochodzie, nie jestem w strefie tak bardzo. Zauważam, że jeśli nie mam tego czasu sama, to też nie umiem pisać. Używam Evernote i ciągle coś zapisuję podczas jazdy. Co nie jest szczególnie bezpieczne.

Zalecana: