Jak rozkwitła seria wyścigów podczas pandemii
Jak rozkwitła seria wyścigów podczas pandemii
Anonim

Czy pokorne podejście Trials of Miles zadziała po COVID?

Dla wielu maniaków biegania na odległość zdanie „Trial of Miles” na zawsze będzie odniesieniem do powieści Johna L. Parkera „Pewnego biegacza” i mantry treningowej twardego bohatera książki, Quenton Cassidy. Jest wyrazem jednej z najbardziej podstawowych, choć banalnych prawd tego sportu: jeśli chcesz być dobry w bieganiu, musisz dużo biegać. Dla Cassidy'ego „tajemnica”, taka jaka jest, polega na „najbardziej niezgłębionym, a czasem rozdzierającym serce procesie usuwania, cząsteczka po cząsteczce, bardzo twardej gumy, która stanowiła podeszwy jego butów treningowych. Próba Milesa; Mile prób”.

W prawdziwym świecie ostatnie piętnaście miesięcy dało wielu niedoszłym Cassidys mnóstwo okazji do usunięcia gumy z ich podeszw, a pandemia najwyraźniej wywołała kolejny boom. Jednocześnie fala odwołań wydarzeń oznaczała, że nawet gdy niektóre osoby podniosły swoją sprawność fizyczną na nowy poziom, szanse na jej przetestowanie były znacznie mniejsze. Ostatni rok mógł być świetny do samotnych treningów, ale jeśli chciałeś się ścigać, przeważnie nie miałeś szczęścia.

To właśnie na tym jałowym tle biegacze z Nowego Jorku Dave Alfano i Cooper Knowlton rozpoczęli serię wyścigów „Trials of Miles” wiosną 2020 roku. Początkowo projekt obejmował wirtualne wyzwania dla spragnionych rywalizacji mieszkańców. Kto mógłby ustawić FKT do przemierzania czterech kultowych mostów East River za jednym razem? Po tym, jak zeszłego lata zanotowano spadek liczby przypadków COVID w Nowym Jorku, Alfano i Knowlton podnieśli stawkę, organizując w październiku dwa osobiste spotkania z lokalnymi podelitami. Spotkania, nazwane odpowiednio Night of the 5K i Big City Invitational, były transmitowane na żywo na YouTube i sponsorowane przez Bakline, brooklyńską markę odzieży sportowej. Był komentarz na żywo, gdy spikerzy wydobywali informacje o Strava biegaczy, aby rozdawać losowe kąski na przeważnie amatorskich polach.

„Wyścigi naprawdę wyglądały tak, jakby były zorganizowane wyłącznie dla sportowców, a nie z jakiegoś ukrytego motywu” – mówi Brendan Martin, biegacz z Nowego Jorku, który wygrał Four Bridges Challenge, a następnie wziął udział w obu październikowych imprezach torowych.. Dla Martina, który pracuje z Alfano w klinice fizjoterapii w Nowym Jorku i jest dwukrotnym kwalifikatorem do zawodów olimpijskich w maratonie, Noc 5K była pierwszym osobistym wyścigiem, w którym brał udział od czasu, gdy wszystko się skończyło. W pewnym sensie wydarzenie to było świadectwem tego, że próżnia pozostawiona przez większe firmy eventowe, które nie były w stanie zorganizować wyścigów podczas pandemii, otworzyła drzwi dla innych, aby spróbować czegoś nowego.

Nie byłoby jednak trafne twierdzenie, że nie byłoby Prób Milesowych, gdyby nie COVID. Knowlton, który pracuje jako prawnik w małej nowojorskiej firmie, powiedział mi, że przed pandemią uzyskał już pozwolenie na wyścig na milę w stylu eliminacyjnym, który miał wystartować w Fort Greene Park na Brooklynie zeszłej wiosny.. (Koncepcja zakładała, że uczestnicy przejechali szereg mil, a czasy graniczne stawały się stopniowo coraz szybsze, aż pozostał tylko jeden biegacz – stąd „Próby mil”.) Po odwołaniu wyścigu Knowlton został zmuszony do ponownego wyobrażenia sobie, co mógłby zrobić w przestrzeń do biegania podczas pracy w warunkach ery COVID.

„Trudno wiedzieć, jak wyglądałoby Trials of Miles, gdyby nie pandemia. W ten sposób zdobyliśmy przyczółek w społeczności biegaczy”- powiedział mi Knowlton.

Po Night of the 5K i Big City Invitational (oraz półmaratonie na małą skalę w Rockland State Park w stanie Nowy Jork) Knowlton i Alfano zastanawiali się, czy byłoby możliwe zorganizowanie spotkania na torze dystansowym dla bardziej profesjonalnego… pole kalibru w 2021 roku – roku olimpijskim, w którym wielu wysokiej klasy sportowców będzie starało się osiągnąć standardy kwalifikacyjne zarówno w próbach amerykańskich, jak i igrzyskach olimpijskich. Ich odpowiedzią była seria spotkań „Kwalifikacyjnych”, które miały na celu przekształcenie Trials of Miles w profesjonalną produkcję, zachowując jednocześnie etos skupiony na sportowcach.

Pierwsze z tych spotkań, Texas Qualifier, odbyło się w Austin w dniach 26 i 27 lutego i gościło jedne z największych nazwisk w amerykańskiej (i międzynarodowej) lekkiej atletyce, w tym Ajee Wilson, amerykański rekordzista na 800 metrów i Niemiec. Konstanze Klosterhalfen, który mimo ciepłych i wilgotnych warunków ustanowił rekord kraju na dystansie 10 000 metrów. Strumień YouTube zawierał wiele ujęć kamery, wielu sponsorów, wywiady po wyścigu, a także komentarze Chrisa Chaveza i Kyle'a Merbera z Citius Mag. Postępowanie wydawało się profesjonalne, ale uspokajająco niezbyt gładkie. Akcja na owalu została przekazana z poziomem intymności, który traci się, gdy główne stacje nadawcze spotykają się tylko po to, by co kilka minut przerywać wyświetlanie reklam lub poddawać widza kolejnemu wywiadowi z prezesem USATF Maxem Siegelem.

Po względnym sukcesie spotkania w Teksasie, transmisja na YouTube z drugiej nocy wyścigu ma ponad 70 000 wyświetleń – Trials of Miles rozegrało jeszcze dwa turnieje kwalifikacyjne, jeden w Kansas City 1 maja i jeden w New York, 21 maja.

Oczywiście, jeśli nie zarabiasz na reklamach, musisz znaleźć inny sposób na zarabianie pieniędzy, aby stać się zrównoważonym przedsiębiorstwem. Chociaż to niezwykłe, że nowa firma, taka jak Trials of Miles, może w niecały rok przyciągnąć światowej klasy talenty na swoje wydarzenia, okaże się, czy uda im się znaleźć opłacalny model biznesowy. Umieszczenie na torze spotkania o wysokiej wartości produkcyjnej jest drogie i może być trudne do odzyskania kosztów. (Knowlton powiedział mi, że koszty kwalifikacyjne wynoszą od 10 000 do 20 000 USD tylko po to, aby sprowadzić profesjonalny zespół produkcyjny). wybitne wyścigi drogowe. Co więcej, wkuwanie jak największej liczby rozgrywek, aby zmaksymalizować przychody z opłat za wstęp, często stoi w sprzeczności z tworzeniem przekonujących wrażeń widzów. Nawet dla zagorzałych fanów całodzienne spotkanie na torze jest trudnym zadaniem.

„Bardzo bym chciał zrobić spotkanie z torem, które składa się z jednego lub dwóch wydarzeń i kończy się za 30 minut, ale jest to kosztowne, nawet jeśli z perspektywy oglądania może to być najbardziej interesująca rzecz” – mówi Knowlton. „Najlepszym sposobem na zorganizowanie spotkania na torze, który przyniesie pieniądze, jest zrobienie dwudniowego, całodniowego wydarzenia, podczas którego po prostu pakujesz tor. Ale nikt nie ogląda D-heat 5 000 o 10:30 rano w sobotę.

Niemniej jednak plan jest taki, aby przez wiele lat organizować wydarzenia Trials of Miles. Inne (nie-torowe) wyścigi są już w przygotowaniu, zaczynając od kolejnego wyzwania w stylu FKT na 3,6-milową pętlę w Eugene w stanie Oregon, które odbędzie się podczas prób olimpijskich, które odbędą się tam pod koniec tego miesiąca. Jesienią wstępnie planowany jest wyścig przełajowy. Jeśli chodzi o przyszłe zawody na torze, mamy nadzieję, że w miarę rozluźniania ograniczeń związanych z pandemią, pojawi się więcej sposobów na zwiększenie rentowności biznesu. (Z ostatnich spotkań kwalifikacyjnych tylko edycja nowojorska dopuściła widzów – i to była ograniczona do 20 procent pojemności stadionu).

„Od samego początku naszym celem było rozwijanie tego, czym jest Trials of Miles” – powiedział mi Alfano. „Pomyśleliśmy, że jeśli skupimy się bardziej na tworzeniu tego wspaniałego doświadczenia dla sportowców, agentów i trenerów, to później w dalszej kolejności mogą się pojawić większe możliwości”.

Zalecana: